Logo

    å¼ycie_w_usa

    Explore "å¼ycie_w_usa" with insightful episodes like "Mamy wybór", "Biuro Ochrony Konsumenta", "Nowy, powolny rok", "Co to znaczy być “pod wodą”?" and "Za co jesteśmy wdzięczni?" from podcasts like ""DOMATOR - Amerykańskie Real Estate", "Ekspert Radzi", "DOMATOR - Amerykańskie Real Estate", "DOMATOR - Amerykańskie Real Estate" and "DOMATOR - Amerykańskie Real Estate"" and more!

    Episodes (59)

    Mamy wybór

    Mamy wybór
    Inflacja wydaje się hamować - wynika z ostatniego odczytu Core Price Index. Na rynku nieruchomosci tyle nowych nieruchomości, ile pojawiło się na rynku w ostatnich dwóch miesiącach nie było przez całe dwa lata Pandemii. W tym samym czasie coraz więcej konsumentów wydaje się podzielić opinie ekonomistów, iż szczyty oprocentowania pożyczek hipotecznych mamy już za sobą - wynikać może z comiesięcznej ankiety opublikowanej przez agencję rządową-bank Fannie Mae.

    Sentyment kupujących domy wzrósł w grudniu drugi miesiąc z rzędu w czasie gdy coraz więcej konsumentów podziela opinie ekonomistów według której ceny domów i oprocentowanie pożyczek osiągnęły już szczytowe poziomy w zeszłym roku. Wynika tak z comiesięcznej ankiety banku-instytucji Fannie Mae.

    Tymczasem w regionie Chicago - jak w powiecie DuPage - widzimy nadal “zdrowy” rynek, który pomimo wyzwań związanych z oprocentowaniem i inflacja nadal stanowi doskonała okazje dla tych pragnących sprzedając swoja nieruchomość. Za przykład niech posłużą dane: w grudniu w powiecie DuPage na sprzedaż wystawione było w sumie 1979 nieruchomości. W grudniu 2021 było ich 2514, a w 2020 - 3706. Prawo popytu i podaży podpowiada, iż tak niska ilość nieruchomości dostępnych na sprzedaż hamowała będzie potencjalne spadki cenowe.

    O tym, że rynek nieruchomosci w Chicago jako jeden z kilku na środkowym zachodzie najłagodniej przejdzie korektę, w której znajdujemy się już od września - pisaliśmy jeszcze w starym roku. Przed nami dobry, zdrowy rynek wiosenny, w którym okazje na “deal” będą mieli nie tylko kupujący po raz pierwszy ale także remontujący domy “flippery” - po raz pierwszy od początku pandemii oni także będą mieli w czym wybierać.

    Komentuja:
    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Nowy, powolny rok

    Nowy, powolny rok
    W listopadzie sprzedaż domów w USA spadła o 35% co jest największym notowanym spadkiem, który wyhamował rynek obrotu nieruchomościami praktycznie do zera. To czas, który ekonomiści rynku mieszkaniowego nazywają zlodowaceniem rynku. Sprzedaż domów zanotowała największy spadek od czasu pomiarów - 35.1% do poziomu 4 milionów 90 tysięcy w ujęciu rocznym. Z pozoru wydaje się to nadal wysoki poziom sprzedaży: średnio w Ameryce sprzedajemy rocznie 5 milionów domów, jednak o skali spowolnienia niech świadczy fakt, że w rekordowym 2021 sprzedaliśmy ich ponad 7 milionów. Ilość nowych ofert spadła o 28.4 w listopadzie w porównaniu z listopadem 2021. Pomimo spadku ilości nowych “listingów” całkowita ilość dostępnych domów na sprzedaż wzrosła o 4.6% od listopada 2021 co sugeruje, iż domy spędzają na rynku więcej czasu, a mniej z nich wystawiane jest na rynek. Wszystkie cztery regiony Stanów Zjednoczonych zanotowały spadki sprzedaży w listopadzie. Całkowita ilość sprzedanych domów od września do października spadła o 7.7% i niższa była o 35.4% w porównaniu z listopadem 2021. Pozytywnym sygnałem jest spadek oprocentowania z wysokich 7-miu procent do ok. 6.5 co - jak informuje Redfin - spowodowało, iż wielu kupujących zdecydowało się wejść na rynek i dokonać zakupu właśnie teraz. “Najgorsza inflacja może być już na nami” - informuje naczelny badacz ekonomii Redfina Chen Zhao: “Spodziewamy się iż oprocentowanie pożyczek hipotecznych będzie nadal powoli spadało w 2023 podczas gdy działania FEDu będą walczyć z inflacją, co zachęci więcej nabywców nieruchomości do powrotu na rynek. Mamy jeszcze do tego momentu długą drogę.” Co zapobiega powtórce z 2008 roku czyli krachu na rynku nieruchomości to niedobór ofert - w całym brakuje ich szacowane nawet 5 milionów. Na początku pandemii brakowało ich 5 milionów 700 tysięcy. Dla porównania w 2008 rok wchodziliśmy z nadwyżka 3.8 miliona domów. Narodowe Zrzeszenie Pośredników (NAR) ogłosiło tuż przed świętami iż całkowita ilość inwentarza na końcu listopada wynosiła 1.14 miliona. To stanowi spadek o 6.6% od października, ale 2.7% więcej niż rok temu o tej porze, kiedy na rynku było 1.11 miliona domów. Potencjalnych krach lub jego brak stał się głównym punktem dyskusji na temat przyszłości mieszkalnictwa. Agencja rządowa Fannie Mae przypomina iż wg. jej wyliczeń na końcu 2019 brakowało nam już 3.8 miliona domów a liczba ta szybko rośnie. Co gra na korzyść konsumenta to ceny nieruchomości i rosnąca ilość inwentarza na rynku. Średnia cena domu jednorodzinnego w listopadzie $370,700 - spadek z $379,100 w październiku. To w ujęciu rocznym, wzrost o 3.5% od listopada 2021 i 129 ty kolejny miesiąc wzrostu cen nieruchomości w ujęciu rocznym. Od rekordów w czerwcu tego roku ceny zaczynają nam jednak opadać, co jest dobrą wiadomością dla kupujących. “Market topnieje w czasie, gdy oprocentowanie pożyczek hipotecznych spada piąty tydzień z rzędu” - informuje Lawrence Yun, naczelny ekonomista NAR. “To sprawiło, że miesięczna rata kredytu spadła o $200 od czerwcowego szczytu aktywności rynkowej.” Rynek z nadzieją patrzy na pole klientów, którzy na początku roku tego roku wycofali się z rynku by teraz ponownie rozważać powrót i dowiedzieć się, że przy obecnej racie miesięcznego kredytu nie stać ich na zakup. Sprzedający, którzy muszą kupić następną nieruchomość nie są skorzy wystawiać na sprzedaż swojej nieruchomości w obawie przed kosztami nabycia tej kolejnej. Lawrence Yun określa taki rynek jako zamarznięty: obroty spadają 10 miesiąc z rzędu, co jest najdłuższym okresem spadkowym od czasu, gdy Narodowe Zrzeszenie Pośredników Nieruchomości zaczęło śledzić owy wskaźnik pod koniec lat 90 tych ub. stulecia. Jak takie wskaźniki interpretować powinni ci, którzy w 2023 roku planują kupić czy sprzedać nieruchomość? Najważniejszy jest kontekst: średnia historyczna oprocentowań w USA to 7.8% a więc chodź koszt obsługi kredytu będzie w nadchodzącym roku wyższy, będzie on stopniowo maleć podczas gdy oprocentowanie spodziewane jest malec. Kupującym pomagać będzie także powiększający się inwentarz ofert, co sprawi, że skłonni są oni negocjować bardziej korzystne warunki oraz oferty poniżej ceny. Z pomocą przychodzą też programy oferowane przez pożyczkodawców, jak wykupienie niższego oprocentowania (buydown) czy pomoc w pierwszej wpłacie (downpayment assistance). Komentuja: Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Za co jesteśmy wdzięczni?

    Za co jesteśmy wdzięczni?
    W dzisiejszej globalnej ekonomii i amerykańskich nieruchomościach dużo jest elementów, które spędzać mogą sen z powiek - jest też dużo czynników, za które w tegoroczne święto dziękczynienia możemy być wdzięczni. Pomimo wszystkich wyzwań stojących przed nami w nadchodzących miesiącach takowych jest wiele:
    1. Equity czyli zapas pieniędzy w naszych domach: podczas kryzysu w 2008 roku w skali kraju jedynie 17% domów spłacone było w 50% i więcej - dziś to ponad 50% domostw, w których polowa wartości to equity.
    2. Organizacje pro-konsumenckie jak Consumer Financial Protection Bureau, powołane do życia przez Senator Elizabeth Warren. To właśnie w rezultacie Wielkiej Recesji po krachu 2008 roku wywołanym luźnymi kryteriami pożyczania pieniędzy na hipotekę ustanowiono pakiet reform znany w skrócie jako Dodd Frank (od autorów ustawy Dodd–Frank Wall Street Reform and Consumer Protection Act) na mocy której powołano do życia Biuro Finansowej Ochrony Konsumenta. To właśnie dzięki działaniom tej agencji nie mamy dziś powtórki z 2008go.
    3. Możemy być wdzięczni za życie w USA - obecny kryzys energetyczny wywołany rosyjska agresja na Ukrainę cieniem odbija się na ceny energii w Stanach Zjednoczonych jednak na kontynencie Europejskim, a szczególnie w naszej ojczyźnie jest jawnym elementem wojny Federacji Rosyjskiej z zachodem i podczas gdy w USA ceny energii wzrosły kilkakrotnie od momentu rozpoczęcia wojny w Ukrainie, w Polsce to podwyżki, które dla wielu tysięcy przedsiębiorstw i rodzin będą w tegoroczne święta bardzo trudne do zaakceptowania.
    I to właśnie z nimi solidaryzujemy się zasiadając do Dziękczynnego Stołu, dziękując także Państwu za cotygodniowa lekturę i przychylne komentarze.

    Komentują:
    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Powolna zima

    Powolna zima
    Ameryka w oczekiwaniu na Święto Dziękczynienia to galopującą inflacja po kolejnej podwyżce stop procentowych i oczekiwanie na dane z rynku pracy, który nadal wydaje się nie odczuwać spowolnienia wywalanego podwyżka oprocentowania.
    Zdaniem ekspertów sytuacja już zaczyna zmieniać się jednak na realne efekty polityki FED’u przyjdzie nam jeszcze poczekać. I chodź ekonomiści otwarcie mówią już o recesji, w porównaniu np. do Europy na być ona w USA nieznaczna.

    Listopad to oczekiwanie na najnowsze statystyki dot. inflacji oraz wynik wyborów Mid-Terms oraz jego wpływ na rynki finansowe w USA.

    Komentują:
    Sergiusz „Sergio” Zgrzębski – Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski – PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut – Rosso Recruiting

    Co mówią o Real Estate?

    Co mówią o Real Estate?
    Po raz pierwszy od dziesięcioleci ekonomiści rządowej agencji obrotem nieruchomości Fannie Mae przewidują spadek cen nieruchomości o 1.5% oraz spadek obrotów o 21% w 2023 w obliczu walki Fed’u z inflacją.
    Ekonomiści Fannie Mae - rządowej agencji-banku gwarantującego obrót nieruchomościami przedstawili właśnie najbardziej pesymistyczną prognozę dot. mieszkalnictwa od lat: ceny domów w 2023 spadną o 1.5% a obroty branży nieruchomości o 21%. Wszystko w czasie gdy Bank Rezerw Federalnych usiłuje powstrzymać galopująca inflacja.

    Komentują:
    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Mieszkaniowe “złote bransoletki”

    Mieszkaniowe “złote bransoletki”
    Amerykański rynek mieszkaniowy zaserwował kupującym i sprzedającym “złote bransoletki” – to proceder znany z rynku pracy, w którym pracodawca, aby zatrzymać pracownika wręcza mu sowita premie w zamian za przedłużenie pracy.
    W podobnej sytuacji znajdują się obecnie amerykańscy właściciele domów: mają w swoich nieruchomościach wystarczająco “equity” czyli wartości, aby sprzedać z zyskiem, ale nie opłaca im się ryzykować niskiego oprocentowania i niskiej miesięcznej raty kredytowej.

    Komentują:

    Sergiusz „Sergio” Zgrzebski – Keller Williams Premiere Properties

    Tomasz Tarkowski – PrimeCredit Advisors

    Łukasz Majkut – Rosso Recruiting

    Ekonomia w ogniu

    Ekonomia w ogniu
    Stubborn inflation czyli uporczywa inflacja wywołana pandemia, przerwami w łańcuchu dostaw i cenami energii w związku z wojną na Ukrainie. Rynki poszybowały w dół po raporcie cen The Consumer Price Index, który bada inflację na poziomie konsumenckim. Wynikało z niego iż inflacja wyższa była 0.1% z sierpniu i chodź faktyczna różnica w wyniku miesiąc do miesiąca była niewielka to różniła się na tyle od prognoz spadku na poziomie -0.1%, jakiego się spodziewano. W ujęciu rocznym inflacja spadła z 8.5% do 8.3%, jednak spodziewano się spadków do 8.1%. Prawdziwym hitem (w negatywnym znaczeniu) okazał się jednak Core CPI, czyli index cen z wyłączeniem cen energii i żywności. Ten wskaźnik wzrósł o 0.6%, co stanowiło dwa razy tyle ile zakładali ekonomiści (0.3%) w ujęciu rocznym rosnąc z 5.9% to 6.3% i właśnie ten wskaźnik wywołał panikę i “sell off” na giełdzie. Na liście najszybciej rosnących ceny zamieszkania, które w sierpniu poszły o 0.7% w sierpniu, największy miesięczny wzrost od 1991. Ceny “rentow” wyższe były o 0.7% sierpniu w ujęciu rocznym wyższe są o 6.7% od tych z sierpnia 2021.

    Wartości domów spadają drugi miesiąc z rzędu w czasie gdy koszta obsługi kredytu hipotecznego idą szybko w gore - wynika z najnowszego raportu Zillow Group opublikowanego 19 września. Dostępność cenowa (affordability) napędza ochładzający się rynek w miastach średniej wielkości, gdzie domy wciąż wyceniane są na tyle konkurencyjnie by kreować wojny cenowe. Ceny spadają najszybciej w najdroższych rynkach oraz tych, gdzie podczas pandemii widziano największe wzrosty. Do kłopotów z szybka znikająca osiągalność cenową dołożyć należy niestabilność związane z nagłymi zmianami oprocentowania, które oznaczają, że klient, który na hipotekę kwalifikował się rano, może nie kwalifikować się na ta sama pożyczkę w okolicach kolacji tego samego dnia. W czasie gdy coraz więcej domostw przekracza magiczna barierę 30% dochodów przeznaczanych na pokrycie kosztów związanych z mieszkaniem, niepewność coraz bardziej daje się we znaki, przekonując rzesze potencjalnych kupujących by na jakiś czas wstrzymali się z zakupem.

    Typowa wartość domu spadła z lipca do sierpnia o 0.3% i wynosi obecnie $356,054, (Zillow Home Value Index) To największy miesięczny spadek od 2011 i podtrzymuje trend sprzed miesiąca. Aprecjacja nieruchomości właściwie wstrzymała się jednak średniej wielkości dom w USA nadal droższy jest o 14.1% od lipca 2021 i 43.8% więcej od sierpnia 2019 przed pandemią.

    Typowa miesięczna rata kredytu obrazuje astronomiczne wzrosty kosztów jakie ponoszą nowi właściciele od ostatnich trzech lat. Kombinacja rosnących stop procentowanych z nadmuchanymi cenami domów sprawiają, że miesięczna rata kredytu wzrosła z $897 w sierpniu 2019 do $1,643 obecnie - wzrost o 83%(!).
    Mniejsza konkurencja sprawiła, iż wydłużył się znacznie “market time” czyli czas jaki oferty spędzają na rynku - obecnie 16 dni, 14 w regionie Chicago i o trzy dni dłużej niż w lipcu. Rekordowy był kwiecień gdzie domy znikały po sześciu dniach na rynku. Na rynku mamy o 1% więcej ofert niż w lipcu jednak to najmniejszy wzrost inwentarza od lutego: wysokie oprocentowanie powstrzymuje wielu potencjalnych sprzedających, którzy chcieliby kupić kolejne cztery kąty.

    Komentuja:

    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruting

    There will be pain

    There will be pain
    Zgodnie z przewidywaniami Bank rezerw federalnych już szykuje się do kolejnych podwyżek oprocentowania, co za zadanie ma wystudzić rozgrzana amerykańska gospodarkę i wyhamować inflacje. Podobnie zrobiono już w Europejskim Banku Centralnym, który za swoim amerykańskim odpowiednikiem w ubiegłym tygodniu, podniósł po raz kolejny stopy procentowe o .75%. Pierwsze efekty polityki FED’u zaciągania “hamulca ręcznego już widać: inflacja wydaje się spowalniać, a bezrobocie idzie w gore. Historia pandemicznej hiper-inflacji jest tak różna jak różne są amerykańskie stany: od gigantycznego balona cenowego do “business as usual” W Chicago domownicy mogą spać spokojnie: jesteśmy jednym z bardziej stabilnych rynków nieruchomości w USA.


    Dla osób na co dzień obserwujących amerykańska ekonomię oraz mieszkalnictwo jedno wydaje się bezdyskusyjne: Bank Rezerw Federalnych (amerykański odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej) “przespał” przysłowiowy przystanek, na którym należało wysiąść i teraz pasażerowie poturbowani są z procesie hamowania z użyciem hamulca ręcznego. Gdy w 2021 roku inflacja rozkręca się na dobre a wszyscy kupowali wszystko wszędzie (mydło i powidło na Amazon, auta, domy i inwestycje) ekonomiści i specjaliści branży nieruchomości zaalarmowali: zakończmy z procederem skupowania obligacji państwa i drukowaniem pieniądza oraz rozpocznijmy stopniowe podnoszenie oprocentowania by delikatnie studzić gospodarkę. Przychylny z początku temu rozwiązaniu Jerome Powell wraz z rada dyrektorów Banku Rezerw Federalnych zmienili zdanie w lipcu w obliczu optymizmu związanego ze słabnącym wariantem Delta i otwierana ekonomia Ameryki. Niecałe sześć miesięcy później Ameryka było juz w galopującej inflacji, która w połączeniu z cenami energii i paliw wyrządziły wielka krzywdę milionom rodzin i biznesów, a Jay Powell zapoczątkował serię bezprecedensowych podwyżek oprocentowania o .75%. Po dwóch z trzech podwyżek w tym roku oprocentowanie pożyczek hipotecznych (z dn. 9/6/22, Cross Country Mortgage rate monitor) wynosi 6.069% a przewiduje się, że do końca roku stopy przekroczyć mogą 7%. Tu, jak zwykle słowem-kluczem jest perspektywa: średnia historyczna oprocentowania pożyczek hipotecznych w USA to 7.2% a w ostatnich latach społeczeństwo zostało przez politykę monetarna “rozpuszczone.” (W ostatnim felietonie podnieśliśmy pytanie: ile trwać będzie korekta? Zdaniem części będzie ona procesem 2-3 letnim z zastrzeżeniem, że pierwszy rok mamy już na półmetku)

    Komentuja:

    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    401K vs. IRA - Ubezpieczenia | Robert Sobczak

    401K vs. IRA - Ubezpieczenia | Robert Sobczak
    Jaka jest różnica pomiędzy 401K a IRA?
    O czym powinnismy pamiętać w momencie gdy zostaliśmy zwolnieni z firmy a mamy plan 401K

    Zapraszamy do naszego programu Ekspert Radzi, gdzie doświadczeni specjaliści służą pomocą i poradą.

    W dzisiejszym odcinku na Wasze pytania odpowiada doradca ubezpieczeniowy Robert Sobczak.

    👉Masz pytanie - pisz do nas: redakcja@amerykapopolsku.com

    Ekonomia kołem się toczy

    Ekonomia kołem się toczy
    Podczas przemówienia w czasie tradycyjnego zebrania walnego dyrektorów Banku Rezerw Federalnych w Jackson Hole w piątek 26 sierpnia Prezes FED Jereme Powell hamował pozytywne nastawienie części ekonomistów i przedstawicieli branży finansów czy nieruchomosci, mówiąc, ze Amerykanie maja jeszcze przed sobą dużo trudnego czasu zanim inflacja na dobre nie opadnie. Mimo optymistycznych danych z rynku pracy (ponad pół miliona nowych zatrudnianych miesięcznie) drugi po uzyskaniu pełnego zatrudnienia mandat Banku Rezerw Federalnych: stabilizacja cen, nie została uzyskana. Stad, Bank Rezerw Federalnych zmuszony jest podnosić stopy procentowe by stopa podstawowa uzyskała poziom 2.25%-2.5%.

    Publikowane codziennie dane nie napawają optymizmem: choć wydaje się że inflacja spowalnia wizyta w sklepie spożywczym czy na stacji benzynowej nadal jest przyczyna podwyższonego ciśnienia. Historia pokazuje nam niezaprzeczalnie iż wg amerykańskiego przysłowia: “What comes up, must come down”: za nami prawie 15 lat wzrostów indeksu Dow Jones a za tym rosnących cen nieruchomości. Pora na korektę, którą potęgują następujące czynniki: kontynuujące globalne kłopoty z łańcuchem dostaw (supply chain), wojna w Ukrainie, która wywindowała światowe ceny energii oraz żywności (kto pamięta lekcje historii a propos Ukrainy będącej spichlerzem Europy - w istocie jest ona spichlerzem globu), spowolnienie Chińskiej ekonomii oraz zbytnie rozgrzanie tej Amerykańskiej. Obecnie bank rezerw federalnych usiłuje zwolnić amerykańskiego konsumenta mówią mu: wydawaj mniej, co źródła swoje ma w Pandemii: zazwyczaj ok 70% amerykańskiej gospodarki stanowiły usługi a 30% produkty, podczas pandemii owe proporcje zostały odwrócone - ponad 65% amerykańskiego Produktu Krajowego Brutto stanowiły produkty: podczas nakazu pozostania w domu kupowaliśmy on-line dosłownie wszystko a ciężarówka Amazon, UPS czy FedEx praktycznie nie znika sprzed naszego domu. W tym samym czasie sektor usług: restauracje czy fryzjer - cierpiał. To również dlatego sektor produktów nie wyrabiał z realizacja zamówień: 300-milionowe państwo nagle żyć zaczęło zamawiając na internecie wszystko od szczoteczki do zębów do samochodów i domów (tak, podczas pandemii sprzedawaliśmy domy wirtualnie, co jedynie sprawiło ze jesteśmy lepiej niż kiedykolwiek przygotowani do obsługi klientów zdalnie). Stad wzieła się wlaśnie kłopoty z łańcuchem dostaw - producenci nie byli w stanie sprostać wszystkim zamówieniom w czasie, gdy ich dostawy ustawione były na minimum zapasu (mialem głęboka nadzieje, iż pandemia nauczy środowisko biznesowe planowania większego zapasu jednak z tego co widzę do tej pory płonne moje nadzieje), Owe “korki” w łańcuchu dostaw widoczne są po dziś dzień.

    Pytanie za 100 punktów brzmi: ile lat potrwa korekta? Historyczne dane pokazują, iż ostatnia hossa (definiowana jako sprzedaż +5 milionów domów rocznie) trwała 5 lat (2002-2006) po której nastąpiła bessa czy korekta (po angielsku: downturn) trwał 7 lat (2007-20014) by następnie ceny poszybowały (najpierw powoli, następnie bardzo szybko w dobie pandemii) uzyskując rekord 6.1 miliona sprzedanych nieruchomości (drugi najlepszy wynik po 2005 kiedy to sprzedanych zostało 7.1 miliona ofert). W tym roku, pomimo wszystkich wyzwań, spodziewamy sie 5.1 miliona sprzedanych domów, także uspokajam: nie czeka nas krach na rynku nieruchomości a istotna jest perspektywa. Za nami drugi najlepszy w historii rok w Real Estate a domy nadal sprzedają się średnio w 14 dni i spodziewany roczny wzrost ich wartości to min. 5% stad posiadanie nieruchomości jest doskonała alternatywa do wynajmowania, w czasach gdy “rent” droższy jest prawie o 15% rok do roku w regionie Chicago. (Moment, w który zdecydowaliśmy z zona ze nie zamierzam płacić więcej czynszu tylko kupimy nieruchomość - do końca życia nazywał będę jednym z najbardziej przełomowych w życiu) Nie przykładałbym także większej wagi do rosnących stop procentowych (przypominając iż średnia historyczna pożyczek hipotecznych w USA to 7.3%) z prostego powodu: znaczna większość z nas (ok. 70%) nie spędzi w naszym obecnym domu więcej niż dekadę stąd amortyzacja 30-letniej pożyczki nie wygląda najgorzej.

    Komentuja:
    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Zielona Karta cz.1 - Prawo Imigracyjne | Krzysztof Grobelski

    Zielona Karta cz.1 - Prawo Imigracyjne | Krzysztof Grobelski
    Jak przedłuża się w obecnych czasach zielone karty
    Co się dzieje jeśli nie zdążymy przedłużyć zielonej karty na czas?
    Co się dzieje w momencie gdy będziemy dłużej niż pół roku poza USA?

    Ekspert Radzi - doświadczeni specjaliści służą pomocą i poradą.

    W dzisiejszym programie na pytania odpowiada mecenas Krzysztof Grobelski.
    (773) 282-0600
    3813 N Harlem Ave, Chicago, IL 60634

    Ubezpieczenia na Życie - Ubezpieczenia Terminowe | Elżbieta Sawczuk Robert Sobczak

    Ubezpieczenia na Życie - Ubezpieczenia Terminowe | Elżbieta Sawczuk Robert Sobczak
    Ubezpieczenia na Życie - Ubezpieczenia Terminowe

    Zapraszamy do naszego programu Ekspert Radzi, gdzie doświadczeni specjaliści służą pomocą i poradą.
    Gośćmi dzisiejszego programu są Dyrektor Marketingu PRCUA Live - Elżbieta Sawczuk oraz Licencjonowany Doradca Ubezpieczeniowy - Robert Sobczak Medicare po Polsku

    Masz pytanie - pisz do nas: redakcja@amerykapopolsku.com

    Debaty o recesji

    Debaty o recesji
    Za nami jeden z najbardziej interesujących i turbulentnych tygodni w Amerykańskiej gospodarce w tym roku. Biuro Statystyk pracy potwierdziło, iż drugi kwartał z rzędu ekonomia amerykańska kurczy się a inflacja na poziomie 9.1% poważnie uderza w portfele amerykanów. Odpowiedzią jest jedyny dostępny instrument: podniesienie oprocentowania, co tez Bank Rezerw Federalnych uczynił podczas walnego zebrania w tym tygodniu. Podwyżka o .75% dotknie konsumentów pożyczek personalnych, kart kredytowych i pożyczek hipotecznych.

    Na rynku nieruchomości po kilku tygodniach zastoju ruszyło się, co poniekąd koreluje się z miłymi niespodziankami przy dystrybutorze paliwa, W Costco w Bloomingdale cena galona benzyny spadła o $1 w przeciągu 5 dni tygodnia. Spadające ceny drewna sprawiają, że deweloperzy i budowlańcy zaczynają zamawiać materiał. Dobrze prosperous rynek działek budowlanych, gdzie - podobnie jak we wszystkich pozostałych segmentach - w końcu jest w czym wybierać. I choć zdaniem wielu stopy procentowe wzrosną jeszcze o 1%-2% zanim ekonomia na dobre wychłodzi się, dla sprzedających - indywidualnych czy deweloperów - 2022 to nadal korzystny okres do sprzedaży podczas gdy w całych USA brakuje ok. 5 milionów domów. Widać to doskonale po rynku najmu i rosnących czynszach. W momencie gdy czynsz rośnie w wieku aglomeracjach szybkiej niż oprocentowanie pożyczek - kupno wydaje się naturalnym wyborem, Zakładając bardzo konserwatywne tempo wzrostu w regionie Chicago na poziomie 5%, ktoś kto kupi w sierpniu tego roku nieruchomość za $300,000 za rok o tej porze będzie miał $315,000. To znacznie lepiej niż jakakolwiek lokata kapitału oraz spłacanie kredytu sobie vs. swojemu najemcy.
    Szczególnie zachęcam do powrotu na rynek osoby trudniące się “flipami” a także kupujących, których zniechęcała pandemiczna konkurencja, W regionie Chicago widzimy dalszy wzrost ilości nieruchomości na rynku co sprawia, ze po raz pierwszy od ponad dwóch lat - kupujący mają okazję ponegocjować, I chodź do rynku kupującego jeszcze daleko - sprawy mają się ku equilibrium.

    Sierpień to czas znany jako sezon ogórkowy w mediach. Podobnie jest w nieruchomościach w USA, gdzie okres od polowy lipca do Labor Day znany jest jako “dog days of Summer.” Nazwa pochodzi od Syriusza - najjaśniejszej gwiazdy konstelacji Canis Major, zwanej jako Psiej Gwiazdy. Od polowy lipca na północnej półkuli Syriusz wydaje się wstawać razem ze Słońcem. Grecy i Rzymianie wierzyli, że ciepło emanujące z obydwu ciał niebieskich jest przyczyna upałów i suszy nawiedzających Ziemię w sierpniu. W mitologii owe upały niosą gorączkę a nawet katastrofę. Zobaczymy czy przepowiednia spełni się w odniesieniu do kulejącej amerykańskiej ekonomii.

    Komentują:
    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Studzenie rynku

    Studzenie rynku
    Bank Rezerw Federalnych rozważa kolejne podniesienie stop procentowych po niepokojących raportach dotyczących inflacji, która w detalu wyniosła 9.1% a w hurcie ponad 10%. Oprocentowanie pożyczek hipotecznych spadło nieco w ubiegłym tygodniu po optymistycznych danych z rynku pracy jednak globalna inflacja spowodowana (wciąż) utrudnieniami endemicznymi razem z wojna na Ukrainie cieniem rzuca się na prognozy wzrostu stąd oprocentowanie Mortgages wystrzeliło znów w gore, co spowalniać ma popyt na domy. Spowolnienie na rynku z jednej strony daje kupującym większy wybór i pole do negocjacji, z drugiej: drastycznie ogranicza ich moc nabywcza. Widać to po spadających obrotach na rynku nieruchomości)
    W regionie Chicago pierwszy tydzień lipca 2022 (tradycyjnie będący szczytem aktywności rynkowej w roku kalendarzowym) w obrotach porównywany został do pierwszego tygodnia stycznia (tradycyjnie jednego z najsłabszych w roku), a obroty spadają zarówno w powiecie Cook jak i powiatach ościennych. I chodź na rynku pojawia się podobna ilość nieruchomości co w latach ubiegłych nie sprzedają się one na pniu, tylko spędzają na rynku 30, 50 i więcej dni. (Dla weteranów branży czy chociażby tych którzy real estate praktykowali przed Pandemia to powrót do normalności, dla rzeszy tysięcy agentów, którzy swoja przygodę z nieruchomościami rozpoczęli podczas Pandemii 30 dni na rynku to nowość i powód do niepokoju - wywołany głównie brakiem umiejętności interpretowania rynku dla sprzedających przyzwyczajonych do sprzedaży “na pniu” w ostatnich latach). Są jednak i optymistyczne sygnały: stopy procentowe zanotowały największe od 2008 spadki w ubiegłym tygodniu, kiedy to oprocentowanie 30 letniej pożyczki stałej spadło do 5.3%.
    Zdaniem wielu oprocentowanie pożyczek hipotecznych wzrosnąć może do poziomu 7% zanim podwyżki stop bazowych i międzybankowych realnie wpływać zaczną na wszystkie gałęzie ekonomii. Pamiętajmy także by brać poprawkę na historyczne trendy: średnie oprocentowanie pożyczki hipotecznej w USA na przestrzeni lat wynosi właśnie 7.23% Zdaniem części analityków branży mortgage skuteczne wychodzenie z inflacji zakończyć się może obniżeniem oprocentowania by stymulować pożyczanie i aktywność gospodarki. Powrót do rekordowych 2% jednak jest mało prawdopodobny.

    Komentują:

    Sergiusz "Sergio" Zgrzębski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Perspektywa

    Perspektywa
    Za nami najgorsze pół roku amerykańskiej giełdy od ponad dwóch dekad oraz najgorsze pół roku w ekonomii od lat 70-tych ubiegłego stulecia. Spadki na giełdach stopiły nadzieje emerytalne milionów Amerykanów a także cieniem rzucają się na prognozy ekonomiczne. Zdaniem wielu w USA recesja już trwa, zdaniem innych rozpoczęła się oficjalnie z dniem 1 lipca (recesja to dwa kwartały z rzędu topniejącego PKB) a zdaniem jeszcze innych - najgorsze jeszcze przed nami. Na rynku nieruchomosci pomimo korekty wciąż mówić możemy o rynku sprzedającego a dane z rynku Real Estate mówią same za siebie:
    Średnia cena nieruchomości na rynku wtórnym osiągneła w maju $400,000 po raz pierwszy w historii podczas, gdy inwentarz dostępnych na sprzedaż nieruchomości spadł w maju czwarty miesiąc z rzędu. W tym samym okresie ilość dostępnych domów i mieszkań na rynku wzrosła 12,6% w rozliczeniu miesięcznym i osiągnęła w maju 1,160,000 jednostek mieszkalnych. Jak pamiętamy, w pandemię koronawirusa USA wkraczały z sumą 940 tysięcy domów na sprzedaż, stąd prawie 1,200,000 domów na rynku w maju to optymistyczny znak dla kupujących, którzy choć za kredyt będą musieli zapłacić więcej, to przynajmniej mają większy wybór. Nagły wzrost ilości dostępnego inwentarza wskazuje także, że podniesienie stóp procentowych przynosi efekty w postaci dłuższego czasu, jaki nieruchomości pozostają na rynku.
    Całkowita ilość sprzedanych domów spadła o 3,4% od kwietnia do sezonowo skorygowanego poziomu 5,41 mln w maju. W zestawieniu rocznym sprzedaż w maju spadła o 8,6% z poziomu 5,92 miliona transakcji w May 2021 roku. W tym samym czasie mediana cen wszystkich typów domów w maju wyniosła $407.600, co stanowi wzrost o 14,8% w porównaniu z 2021 rokiem. Jak informuje Lawrence Yun - naczelny ekonomista Krajowego Stowarzyszenia Pośredników Nieruchomości (NAR) “tempo sprzedaży nieruchomości praktycznie powróciło do poziomu z roku 2019 — sprzed pandemii — po dwóch latach zwariowanych sprzedaży. Co więcej, ilość sprzedanych mieszkań dorównała ilości sprzedanych domów jednorodzinnych, co pozwala przypuszczać, że po fali wyprowadzek na przedmieścia, centra wielkomiejskie powracają, a sprzedaż tamże powróciła praktycznie do pre-pandemicznych poziomów. “ I to właśnie porównanie do ostatniego roku przed Pandemia jest zdaniem wielu tym, czego w analizie obecnej sytuacji brakuje najbardziej: Perspektywy.
    Na rynku nieruchomosci nie mówimy o trzęsieniu ziemi czy kryzysie. Mówimy o powrocie do "normalnego" rynku po dwóch latach rekordowej sprzedaży. (2021 był w USA drugim najlepszym rokiem w sprzedaży nieruchomości w historii). Na giełdzie papierów wartościowych nie mówimy o kolejnym "czarnym" wtorku, czwartku czy piątku, a o korekcie na która czekać trzeba było prawie 15 lat ciągłych wzrostów.



    Komentuja:

    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Tomasz Tarkowski - PrimeCredit Advisors
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting

    Recesja: start

    Recesja: start
    Tydzień po święcie Dnia Ojca w Ameryce to nie tylko nowe w kalendarzu święto Juneteenth, dające Amerykanom potencjalnie nowy “długi weekend”,ale także apokaliptyczne prognozy przyszłości gospodarki. Przypomnijmy: inflacja w maju wyniosła 8.6% - najwięcej od grudnia 1981 roku, w poniedziałek 13 czerwca oprocentowanie pożyczek hipotecznych przekroczyło 6% po raz pierwszy od 20 lat a branżowe newsletters alarmują o kolejnych masowych zwolnieniach w obliczu prognozowanego spowolnienia gospodarczego.
    Na rynku nieruchomości spowolnienie odczuć można głównie ze względu na zwiekszona ilość nowych ofert, dłuższy czas jaki nieruchomości przebywają na rynku a także problemy kupujących z otrzymaniem kredytu - najczęściej przestają się oni kwalifikować gdy ze względu na rosnące oprocentowanie i większą ratę kredytu, stosunek ich wydatków do zarobków wykracza poza ramy “bezpiecznego” pożyczania pieniędzy.

    “Shift” czyli zmiana rynku z tego extremalnego rynku sprzedającego do bardziej zbalansowanego to przede wszystkim zmiana dla sprzedających, którzy przez ostatnie dwa lata przyzwyczaili się do tego że nieruchomości sprzedają się jak przysłowiowe “ciepłe bułki” Teraz rozpoczyna się okres, w którym agenci nieruchomości będą musieli pracować ciężej niż do tej pory by szukać potencjalnych nabywców.
    Pomimo wszechobecnej paniki, warto zdać sobie sprawę, że bardziej zbalansowany rynek będzie z korzyścią dla wszystkich a historycznie, ekonomiczne “downturns” zawsze były i beda znakomita okazja do kreatywnej zmiany czy inwestycji.

    Komentuja:

    Sergiusz "Sergio" Zgrzebski - Keller Williams Premiere Properties
    Łukasz Majkut - Rosso Recruiting
    Logo

    © 2024 Podcastworld. All rights reserved

    Stay up to date

    For any inquiries, please email us at hello@podcastworld.io